Spuścizna kobiet – bogiczna mądrość – dar dla kobiet współczesnych


Pradawne plemiona mówią:  musisz wiedzieć, skąd idziesz, by wiedzieć, dokąd zmierzasz. Inaczej mówiąc czuć swoje zasoby za plecami.

Kiedy zima wrzuca nas w mrok – wrzuca nas nie tylko w kontakt z nieświadomymi treściami. Również kontaktuje nas z przeszłością. Z symbolami, archetypami kobiecymi. Dziś niepamiętanymi, ale nadal wpływającymi na naszą psyche. Tam w symbolice kobiecej odkrywamy swoje dopełnienie.  Poprzez dary bogiń przypominamy sobie swoje zapomniane cykle, uczymy się wędrować zgodnie z ich rytmem. Dzięki czemu nie ulegamy wypaleniu. Nasze zadania wykonujemy dużo szybciej. Mamy zasoby energii, do której możemy się odwołać. Cykl osadza nas w sobie-w kontakcie ze swoimi zasobami, a potem zabiera nas do świata, by owe zasoby mogły zostać zrealizowane. Współcześnie odcięci od sedna swojej istotny, nie do końca czujemy się częścią większej całości,  świata. Nie będąc w sobie, nie do końca umiemy być w świecie. Wiele osób jest w takim zawieszeniu pomiędzy tymi dwoma światami. Zapomniana spirala cyklu ani się nie zwija, ani nie rozwija do końca. A droga do przypomnienia owego cyklu wiedzie poprzez ciało.

I znów często kontakt z nim mamy poprzez to, jak je postrzegamy, ubieramy, karmimy. Nie poprzez zasoby, jakie niesie, ani poprzez odczucia, którymi do nas przemawia. W ciele nosimy wyparte traumy, bolesne emocje. Wszystko to odcina nas od jego pierwotnych odczuć. Odcięci od ciała nadużywamy je. Dziwimy się potem wypaleniu i niemocy kreatywnej. Pozostaje jeszcze poziom sacrum. Dziś materia i duch mocno są podzielone. Ciało to ciało. Zapominamy, iż było ono przez wieki obiektem kultu. Miejscem początku życia. Bramą, portalem do innych światów. Źródłem świętowania zmysłowego. Pozbawiając ciała owej sakralności, pozbawiamy się kontaktu z mitami w ciele zapisanymi, z mocami jakie  procesy ciała niosą dla naszej psyche. Z sakralnym wymiarem procesów życia, jakie w ciele zachodzą. Z celebracją i cieszeniem się ciałem. Oddzielamy je od tego, co dla nas jest sacrum. Nie pozwalamy uczestniczyć w większych cyklach: miesięcznych, rocznych. W misterium życia. W procesie połączenia z wszystkim. Odcinając się tak od ciała, odcinamy się od życia jako takiego. I poczucia, iż w ciele są zasoby do realizacji naszych projektów. Jest kontakt z czymś większym od nas. Z naszą duszą. Czymś, co nas prowadzi.

Nasza spuścizna to symbole nawołujące do owej świętości ciała. Część tej spuścizny, to miejsca, które na wzór ciała były budowane, jako sakralne miejsca spotkań. Naszą spuścizną są spirale wszechobecne na artefaktach archeologicznych kultur matriarchalnych. Przypominające  o cyklicznej naturze ciała, życia, etapów rozpoczynających się i kończących. Mówiące o połączeniu z całością. O cykliczności czasu. Rytmie nawracania do siebie, odpoczynku i aktywności. Zanurzaniu i wynurzaniu. Inicjowani i zakańczaniu. Niby oczywiste rzeczy, a jednak kiedy 2 strona cyklu nas spotyka, czujemy się jej ofiarą. Kochamy działać, inicjować, pędzić, rozwijać. Kiedy nastaje czas wycofania energii, zatrzymanie pojawia się kryzys. Pozbawieni tej części cykliczności natury usilnie staramy się utrzymać status quo uzyskanego efektu. A cykl wiedzie dalej, nic nie stoi w miejscu. Blokując się tu, blokujemy się też na nowy start. Skazujemy na wieczne powtórki. Bezpiecznie, ale bez poczucia życia. Jeśli nie odważamy się na tę stronę cyklu. Nie dotykamy mroku, jaki owa strona niesie. Nie pozwalamy na energię odradzania. Zasilenia. Nie sięgamy po niepoznane nam jeszcze części naszej natury, role które nas prowadzą do pełni. Nie rozwijamy swoich zasobów. Żyjemy w skarłowaciałej formie siebie i projektujemy niepoznane części siebie w świat. To inni są odważni, silni, aktywni, pełni pasji itd. Nie podejrzewamy nawet, że to, przed czym się bronimy, niesie właśnie dla nas kontakt z tymi zasobami. Symbole tego również są widoczne w archeologicznych artefaktach. Ogrom symboli śmierci, połączonych od razu z symbolami odrodzenia. Ukazuje pełnie cyklu. Uczy o całości tej drogi. Zaprasza do zamykania. Teraz też wraz z zimowym przesileniem zamknął się cykl roku. A wraz z nim i w nas się domyka kolejny etap. Co czas pożegnać? Z czym już się roztajemy? Czy mamy gotowość zajrzeć w swój mrok i spotkać się z tym co dla nas niesie na nowy cykl?

Więcej w temacie spuścizny bogicznej ,wraz z ćwiczeniami na webinarze 6.01 – w święto 3 bogiń. Tak o tym też opowiem. Osoby chętne zapraszam do zaglądania do kolejnego mailingu, w nim będzie link do spotkania. Zapraszam do dzielenia się linkiem, z osobami, które również mogą być takim spotkaniem zainteresowane. Wykład wraz z ćwiczeniami jest jednocześnie zapowiedzią cyklu półrocznej pracy z mitami, boginiami i archetypami. By zaczerpnąć z pradawnej mądrości, i odkryć naszą pełnię. 

LINK DO CYKLU BOGIŃ >>>