W grudniu zimowa strażniczka cyklu zwija spirale roku na swój kołowrotek. Nim kolejna wstęga się rozwinie, nim narodzi się nowe słońce. W trakcie przesilenia zimowego. Ten czas niesie w sobie energię styku. Czas gdy Biała Bogini z Czarną się spotykają. Wstęga cyklu, czy losu wędruje z rąk do rąk. Właśnie teraz możemy cofnąć się do czasu początku, ściągnąć się z haczyków rodowych. Zejść ścieżek, jakimi prowadziła nas nasza przeszłość. Wrócić do początku i przypomnieć sobie, po raz kolejny swoje prawdziwe ja, prawdziwą naturę. Brakujący element, o którym zapomniałyśmy. Wraz z odrodzeniem słońca przestajemy w mroku wędrować na oślep. Odkrywamy, co dla nas skrywał. Spotykamy się ze sobą. I ze swoimi potencjałami, jakie w ciemnym miejscu, niczym ziarno wzrastały, by powoli zacząć ku światu się kierować. Czas na nowy etap, powoli wędrówka w górę ku światu się rozpoczyna.  Po przesileniu zimowym ruszy nowy cykl. Więcej o czasie przesilenia słonecznego opowiem już niebawem na webinarium. Zapisy na nie, jak zawsze na dole strony lub poprzez formularz zgłoszeniowy. Spotkanie ma charakter warsztatowy. I jest bezpłatne.

07.12 Webinarium: „Kraina pramatek, powtarzamy czas początku” >>>

W grudniu mroku jest najwięcej. Jest też w nim sporo świąt światła. Zapowiadających odrodzenie słoneczne. Jakie tematy z rodu wołają teraz o uzdrowienie? Właśnie w taki czas zajrzymy do linii rodowych poprzez czas i przestrzeń poczujemy się częścią całości. W ciągu tych linii poszukamy nie w jednej historii, ale w siedmiu pokoleniach zablokowania naszego przepływu. Również źródła tematyki, z jakim się borykamy.Jeśli mrok jest teraz najgęstszy. Ruszymy w niego wsparte mocą linii kobiecej. Uzdrawiając korzenie w najgłębszym mroku – ruszamy do świata w swojej pełni. 

———————————–