Progiem rozpoczynającym listopad jest święto zmarłych. Czas kontaktu z przodkami. Jak na listopadowy czas przodków przystało – zapraszam do ceremonii z przodkiniami. W wersji warsztatu wraz z ceremonią. Sięgniemy na nim, po ukryte za tabu rodzinnym, osobistym, kulturowym cechy, zasoby, moce. Nie widzimy ich, boimy się, ale jednocześnie przeczuwamy, tęsknimy, potrzebujemy ich. Mogą to być cechy takie jak: siła, agresja, dominacja i wiele wiele innych skarbów, które z mroku odzyskać możemy. Uzdrowimy wybraną historię rodową. Odnajdziemy swoje miejsce w rodzie i zaczerpniemy z zasobów przodków, by się zasilić i uzyskać wsparcie na dalsze zimowe miesiące.
13 listopada – Ceremonia z Przodkiniami wraz z uzdrawianiem historii rodowej >>>
Czas przodków, to tylko jeden z aspektów owego czasu. Listopad bowiem był czasem ciemnym w roku. Czasem spotkania z innymi światami, mrokiem w sobie. Z przodkami, więc z tymi, co byli przed nami, wraz z całą spuścizną i mądrością ich kultury. Listopad był to również czasem wypraw w własne mroki. Poszukiwaniem. Czasem powrotu do cyklu. Energia mocno skierowana jest do wnętrza. W mrok, który teraz jest najgęściejszy – nim światło odradzającego się słońca w grudniu go rozjaśni.
Listopad zatem jest czasem spotkania z mrokiem. A raczej z tym, co się w nim kryje. Mrok to nie tylko czas śmierci i zmarłych, to też kolor zanurzenia do siebie, do środka. W mrok wchodzi bohaterka/r na spotkanie bogiń, bogów. Tam uzyskuje dar. Czerń to kolor łona, tam wędrujemy, ku odrodzeniu, po zasób sił. Welewita Bogini półwyspu Helskiego reprezentowała krainę zmarłych, ale i krainę z której się odradzano. Jej kapłanki były pośredniczkami pomiędzy krainą żywych i zmarłych. Pieśni tej bogini ukazują również aspekt karmiący – wędrowała ona do krainy umarłych do przodków i uzyskiwała dar. Temat bogiń schodzących do podziemi obejmuje wiele kultur. Innana wędrująca za siedem bram ku swej bliźniaczej siostrze – umiera na końcu – ale na poziomie symbolicznym oznacza to śmierć aktualnego ja. W zamian rodzi się nowe ja, zintegrowane z bliźniaczą siostrą/częścią mnie. Obie części połączone, w pełni. Lilith schodzi na dno morza czerwonego – powraca do siebie do swego łona. Odnajduje siebie i swój cykl. Wreszcie Persefona wędrująca do krainy zmarłych – powraca z nich w ramach Misteriów Eluzyjskich i ukazuje to, co tam odkryła. Dziecko, potencjał. Wiele bogiń, Bohaterów wędrowało do podziemnych krain po ukochaną osobę dar niebios, cudowny lek. Listopad to czas, który zaprasza do wspominania tych co byli przed nami, ale i czas, który zaprasza do tej podziemnej wyprawy. Do siebie, do wnętrza. Do owej krainy podziemnej. Ścieżkami Bogiń powędrujemy tam, gdzie boimy się zwykle zaglądać.
W tym miesiącu powędrujemy ich szlakiem poprzez warsztat z czarnymi boginiami. Tym razem w wersji online. Będziemy pracować z lękami, niemocami, trudnymi emocjami, problemami zdrowotnymi. Tym co zwykle wyparte i niechciane. Wciąż głębiej i głębiej powędrujemy do siebie. A może i dalej? Zobaczymy, jakie dary tam czekają. Będzie o wracaniu do siebie, do swojej zapomnianej dawno części. Integracji.
21 listopada – Warsztat terapeutyczny dla kobiet – na spotkanie mroku >>>
I w ramach zapowiedzi Grudniowych zapraszam na ostatnie z cyklu spotkanie w Kręgu Archetypów. Zamykające 4 częściowy cykl. Jest częścią cyklu, ale i odrębnym spotkaniem. Może ono być dla Ciebie pierwszym zetknięciem z kręgiem archetypów. Krąg nie ma bowiem początku i końca. Spotkanie to poświęcone będzie pracy z przysięgami, uwikłaniami, pieczęciami,długami rodowymi. Tym co blokuje. Daje poczucie, że idę nieco do przodu i znów wracam do punktu wyjścia. Poczucie oddzielenia od życia, ślizganie się po jego powierzchni. Poczucie silnych emocji, które jednocześnie odbieram nie do końca jako moje własne. Wariant online – 3 godzinny warsztat poprzez zoom, plus praca osobista z wybranym tematem poprzez ustawienie online, to kolejne 3 -4 godziny. W tej części poza własnym ustawieniem udział nie jest wymagany.
19 grudnia – W kręgu Archetypów – to, co nie pozwala iść dalej >>>
I tak domkniemy ten nietypowy rok. O grudniu i energetyce mu towarzyszącej jeszcze będę pisała. A tymczasem pozdrawiam, z jesiennego czasu wielu książek.