To praca z naszymi aspektami osobowości, pod postacią bogiń. Czasem typ bogini pokazuje model naszej osobowości. A czasem wzorzec, jakiego nam brak – czyli jest nieuświadomiony, ale w naszym zasięgu. Tą metodą mierzymy się z wzorcami, jakie realizujemy. Wzorce te z kolei związane są z naszym mitem życiowym, ukrytym pod powierzchnią reakcji. Źródłem, z którego powstał wzorzec. Wielość daje różnorodność – moc każdej postaci ujawnia się w pełni, kiedy postać ta jest zintegrowana. To, co znajduje się w świadomości, jest na dany moment potem znika robiąc miejsce nowemu doświadczeniu. Nie znika jednak zupełnie tylko schodzi w cień – nadal działając. Wynurzamy te postacie, integrujemy i pozwalamy im działać. Jesteś tymi wszystkimi twarzami, w różnych miejscach i czasie.
Tłumimy nasze części jaźni – gardzimy nimi, odrzucamy, a wtedy te aspekty w nas – tu reprezentowane przez boginie – będą się bronić – dopominać miejsca i realizować swoje historie, w intencji ochrony nas. Często aspekt negowany realizuje się sam, tzn. działa poprzez nasze nieświadome zachowania, intencje. Jedna cześć chce realizacji np. zawodowej, ale jest coś co sprawia, że każda próba osiągnięcia tego celu kończy się tak samo. Działa tu ukryta siła – zakodowana w historii, pewnym micie, w naszej podświadomości się rozgrywającym. Pracując z boginiami odkrywamy, jakie historie doprowadziły do powstania takiego schematu i postaci, która ów wzór powiela i pilnuje jego trwania. Póki nieujawniony realizuje się tak, jak uznaje dla nas za najlepsze – jednak – jest to wąskie postrzeganie tego „najlepsze”. Dzięki poznaniu go, odkryciu historii, jaka się tu kryje, możemy w pełni wziąć ten aspekt siebie i zmienić poziom, na jakim go realizujemy. Przykład – Kobieta wciąż wpadająca w sytuacje, kiedy to jest nadużywana, wykorzystywana. W pracy, w relacjach z bliskimi, w gronie znajomych, a nawet wśród nowopoznanych osób. Praca z asertywnością, stawianie granic nie przynosi efektów. W trakcie konstelacji ustawiamy ten fragment odpowiedzialny za ten kawałek jej, który wpada w utarty schemat. Sprawdzamy, jaka część niej tworzy relacje i jaką ma intencję. Pojawia się bogini – Sedna – zaczynamy opowiadać historię – Bogini sedna to eskimoska bogini morza. Eskimosi wrzucają jej dary w morskie fale – wierząc, że karmi ona ich wszystkich darami morza – morskimi zwierzętami. Jednak początek tej historii jest na brzegu morza, zaczyna się od tradycyjnego wątku: miłość – nieposłuszeństwo. Sedna była córką ważnego członka społeczności eskimoskiej, o znacznym wpływie i bogactwie. Wybrał on oczywiście odpowiedniego kandydata na męża dla niej – równie bogatego. Jednak Sedna wcześniej już sercem wybrała swojego partnera – na jej nieszczęście, był to biedny, niewiele w oczach jej ojca znaczący młody człowiek. Ojciec pomimo błagań i płaczów nie zgodził się na ich związek i zaczął przygotowania do zaręczyn córki z własnym kandydatem. Sedna nie wyobrażając sobie życia z nim postanowiła z ukochanym uciec. Jednak ojciec odnalazł ich szybko. Za okazanie nieposłuszeństwa i zhańbienie go przed całym plemieniem – ojciec za karę odciął córce dłonie i stopy, a następnie z wysokiego klifu zrzucił ją ze skały do morza. Sedna wylądowała na dnie morza. I tu następuje moment zwrotny – Sedna mogła zostać ofiarą ojcowskiego czynu i umrzeć z żalem do niego i świata albo – w drugiej opcji – jaką wybrała intencjonalnie złożyła siebie w ofierze – oddała swe ciało na pokarm dla zwierząt morskich – wtedy nastąpiła transformacja – przemieniła się w boginię.
Historia stara, ale nadal prawdziwe jest jej przesłanie – ofiarą stajemy się, kiedy nie dokonujemy wyborów – nie potrafiąc zdecydować – wtedy inni za nas decydują. Świadome składanie ofiar – czyli rezygnacja z czegoś małego na rzecz celu, z zachcianki na rzecz głębokiej potrzeby, z jednej drogi na rzecz innej – stawia nas w roli samo stanowiących. Intencja i wybór wzmacniają bardziej niż kurs asertywności. Kiedy stajemy po jakiejś stronie dokonujemy wyboru poczucie samostanowienia wzmacnia naszą samoocenę, poczucie mocy. Nie czujemy się już ofiarą, kiedy dokonujemy świadomej decyzji. Stając po jakieś ze stron uczymy się stawania również całkowicie tylko po swojej stronie. Wtedy to stanowcze Nie jest prostą odpowiedzią.
Praca z konstelacjami w tym miejscu, będzie polegała na przekuciu historii osobistej na nową wersję. Od roli ofiary do kogoś, kto samo stanowi o siebie, dokonuje wyborów. Być może własna historia nadużycia sprawia, że stajemy się osobą odpowiednią do tego by z innymi ofiarami teraz pracować. Konstelacje poprowadzą pracę tak, by poszukać innych wspierających sił, innych Logicznych przewodniczek. Zmieniamy też odczucia na poziomie ciała, zakorzeniając się w tej nowej innej historii. Oczywiście historia ta jest przykładowa – i dla każdej z osób problem z granicami będzie inna Bogini reprezentować i inne kierunki pracy się odsłonią.
Praca w polu konstelacji pozwala rozejrzeć się po wewnętrznych postaciach – odnajdywać, te które są ze sobą w pozornej sprzeczności – w pozornej gdyż skontaktowanie ich ze sobą – powoduje odnalezienie takiego miejsca gdzie owe sprzeczne głosy znajdują wspólny cel/język. Zaczynają współpracować. To istotna część pracy, gdyż często nasza głowa przypomina targowisko, gdzie różne głosy mieszają się ze sobą i kłócą. Jedna cześć nas chce, ale już z tyłu głowy słychać głos nas hamujący. Czasami pojawia się odczucie, że nasze życie przypomina duszenie hamulca i gazu jednocześnie. Efekt tych sprzecznych stron jest taki, że kiedy realizujemy tylko jedną z nich – np. zarabiamy pieniądze, awansujemy – dobrze nam idzie. Uruchamia się mechanizm tej drugiej strony – postrzegany przez nas jako dla nas szkodliwy. Zaczynamy realizować coś, co jest od nas silniejsze, nad czym nie panujemy – nagle pojawia się silna potrzeba wydawania, tracenia, albo też podejmujemy się zadania ponad nasze siły, pojawia się wątpliwość, że dalej nie wolno, że nie zasługuję, że ktoś zaraz przyjdzie i mi wszystko zabierze. Kiedy nie panujemy nad oboma stronami tej historii nasza kariera może wyglądać, jak wyprawa przez strome góry, raz wysoko raz na samym dole. I wciąż i wciąż powraca znana nam ta sama historia. Praca na tym etapie polegałaby na poznaniu obu historii tu ukrytych, a następnie odkrycie, dlaczego one nam się przydarzają – czyli jakie intencje są tu ukryte. Ostatecznie poszukujemy złotego środka i osadzamy w nowym wzorcu, by nie reagować instynktownie wpadaniem w jeden z biegunów. Bo to na nowo rozpędzi to wahadło. Przykłady można by mnożyć. Praca w polu i praca z mitem razem połączone pozwalają ujrzeć całość naszych zachowań, a nie tylko te, które są nam uświadomione. Pomaga odkryć źródło, oraz poprzez budowanie historii – pomaga dokonać przemiany. Konstelacjom często towarzyszą rytuały – mające na celu dokonanie przemiany – na poziomie duszy, ciała i emocji. Czyli holistycznie. Rytuały to potężne narzędzie do pracy z podświadomością, która dobrze czyta symbole. Rytuał pozwala też odejść od starej roli i poczuć się w nowej. Więcej o rytuałach>>>>
Podsumowując praca z konstelacjami, to kompleksowe narzędzie do poszukiwania źródła niejasnych dla nas schematów własnych, metoda na odkrycie swoich wewnętrznych fragmentów siebie – różnych oblicz – w celu zwiększenia świadomości swojej tożsamości oraz swoich potencjałów. To narzędzie do łączenia sprzecznych intencji, jakie w sobie nosimy. Sposób na wzmocnienie swoich sił i potencjałów kobiecych. To rozpoznanie podstawowego wzorca kobiecego, jaki realizujemy na co dzień, oraz możliwość odkrycia innych drzemiących w Nas sposobów manifestacji. To nauka wielu ról kobiecych, wielu sposobów manifestacji kobiecości. Wielu kobiecych mocy. To metoda umożliwiająca sięganie po społecznie nieakceptowane cechy kobiece takie jak siła, agresja, rywalizacja, samodzielność itd. To odkrywanie własnego modelu kobiecego, wolnego od oczekiwań rodzinnych, czy społecznych. Tą drogą dojdziemy do własnej unikatowej Tożsamości swojej osobistej Bogicznej tożsamości.