Do popołudniowej Kawy

Kiedy mam coś do zrobienia, ale tego nie robię, tracę wiele energii – blokada powoduje, że czuje się zmęczona i przeciążona tym zalegającym Mi zadaniem. Kiedy już wykonam kilka pierwszych kroków – od razu uwalnia się wielki zasób energii – i robię więcej niż mam do zrobienia niesie mnie fala działania – dziś realizuje zaległe sprawy od razu czuje moc i chęci do pisania.

Pojawia się jednak kolejna blokada – jak już mam wenę i chęć do pracy natychmiast zaczynam sprzątać licząc na to, że może mi minie jak się zmęczę.

Teraz mam chwile, kiedy dziecko śpi, a ja czuje jak powili rodzi się we mnie temat do pracy z Boginiami na marcowe warsztaty. Biała Bogini – odpowiadająca za nowe idee uśmiecha się już obiecująco. Zdania skaczą mi po głowie. A Ja umykam na Bloga. Gdzie tkwi następna blokada? Lęk przed wyartykułowaniem tego co we mnie siedzi? Tak dobrze znany kobietom?

Ukazanie się światu? Stanięcie za swoim projektem – dzieckiem?

Wielki krytyk blokujący każdy akt twórczości?

A może lęk przed efektem końcowym?

A na pohybel im wszystkim. Wylosowałam dziś Boginie Brigit – Boginie ognia wewnętrznego i inspiracji. Nie zasypie znów popiołami dnia codziennego tego co się we mnie rozpala. Przeczekam te leki, kołatanie serca, posiedzę po prostu nad pustą kartką. I niech Biała Bogini prowadzi.