Wiosna nie zaczyna się od razu. Pojawia się powoli. Ściera z zimowym krajobrazem i energetyką.
Jej powitanie też ma kilka etapów. Nawoływanie jej. Śpiew, korowody wiosenne. Palenie ognia, by ogrzać ziemię, pobudzić ją do życia. Czasami też palono ogniste koła i toczono je ze wzgórz. Zające uciekając przed takim ognistym losem stały się częścią symboliki wiosennej. Niosą one symbolikę płodności, szybkiego wzrostu.
Czas witania wiosny – to ważny czas w kulturach agrarnych. W kilku z nich żegnano zimę poprzez spalenie kukły, czy też jej utopienie. Niszcząc ją odpędzano symbolikę jaka reprezentowała. Tę jaka z zimowym czasem zastoju, zamarcia, bezruchu, mroku i zimna się kojarzyła. Na jej miejsce pojawia się wiosenna Bogini Ostara. Młoda piękna dziewczyna – w kwiatowym wianku. Długiej jasnej szacie.
Ważnym elementem było oczyszczanie, porządkowanie przestrzeni, ale i jej oczyszczenie symboliczne ziołami, wodą, ogniem. By pożegnać przeszłość, oraz oczyścić dom ze złych duchów.
Gaszono stary i rozpalano nowy ogień. Jako symbol nowego początku. Ucztowano i tańcami witano jasną porę roku.
Znana jest też tradycja pisanek. Nie tylko w słowiańskiej kulturze. Jajko – symbol wszech możliwości. Największego impulsu w skorupce zamknięty. Jajka symbolizowały obfitość, moc kreowania, przyciągania wszelakiego dobra. Urodzaju i powodzenia. Ważną częścią ich symboliki była energia życia i początku. Ciekawą tradycją na Rusi była Maslenica, obchodzona w dzień równonocy wiosennej. To zabawy przy ogniu. Ale i święto odpuszczania sobie wzajemnie dawnych konfliktów. Dogadywania się. Pojednania.
Z czasem wiosny kojarzy mi się też jako przeciwwaga do Marzanny – z jej mocą zastoju, zamarcia – wiosenna tradycja budzenia drzew. Kopniakiem ciężarna młoda kobieta budziła soki życiowe drzewa. Jak pisze Campbell – To pradawne święto drzew jest stare, jak stara jest religia u ludzi. Wiara w to, że ziemie mogła obudzić do życia tylko kobieta, aktualne jest do dziś. Uwidacznia się w tradycyjnych pieśniach ludowych oraz w wiosennych tradycjach – takich jak korowód kobiet wędrujących zgodnie z ruchem słońca na niebie. To co żeńskie daje życie. To co żeńskie może sprawić że to co w ziemi będzie rosło w górę.
Cykl wiosennego budzenia się ziemi celebrowano w marcu na wiele sposobów. Ale ważnym jego punktem zawsze była równonoc.
Równonoc – Czas kiedy niebo słońce i księżyc dzielą po połowie. Jasność i ciemność są w idealnej równowadze. Harmonijny moment zatrzymania nim ruszy rozpędzona lawina wiosennego odrodzenia. Czas integrowania tego, co męskie i żeńskie. Działania i niedziałania. Idealny monet na odkrywanie swojego złotego środka. Wyjście poza opozycję. Konflikty.
Za chwilę życie wygra ze śmiercią, światło z mrokiem. Zaczyna się jasna pora roku.
Pora podziękować przodkom za prowadzenie po meandrach mrocznego czasu. Za wspieranie i radę.
Powitać rodzące się siły światła, współdziałanie w grupie. Zaczyna się bowiem ta bardziej społeczna część roku. Czas zakochiwania się, nawiązywania relacji. Wychodzenia do świata ze swoimi projektami, dziełami, dziećmi.
To czas witania wiosennych bogiń. Biała Bogini powraca. Ostara, Ēostre, Dziewanna. Dzięki pracy z tymi Białymi Boginiami zyskujemy świeże spojrzenie, nowy zasób sił i chęć do zaczynania od nowa, otwartość na to co się pojawi a to chyba właśnie najlepsza charakterystyka wiosny. To czas kreowania wychodzenia ze swoich skorupek i bycia w pełni. Niby świadomi swoich doświadczeń, swojej historii. Jednocześnie pojawia się gotowość prób kolejnych – pomimo poprzednich porażek. To, co robimy teraz może mieć inny niż zwykle zakończenie. Jest w nas świeżość spojrzenia na swoje zajęcia, czy rzeczywistość. Co powoduje, że robi się przestrzeń na inne nowe rozwiązania.
Spirala roku się rozkręca – czas ruszyć na nowe ścieżki. Na kolejny etap swojej wędrówki.